Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Miniaturka 2: Niebo spadające nam na głowy... (9/?)

Opowiadanie dostępne również na  Wattpadzie . *** Bucky naprawdę nie wiedział, co powinien zrobić, by zdołać jakoś wyplątać się z tego wszystkiego. Naprawdę nie wiedział i nie przychodził mu do głowy nikt, kto mógłby to wiedzieć. Cała ta sprawa z chorymi liścikami i śledzącym go niewidzialnym prześladowcą powoli zaczynała doprowadzać go do szału. Nie rozumiał, co się dzieje i jak to możliwe, że mimo wszystkich tych paranoi, jakie towarzyszyły mu po powrocie z misji, dawał się tak zaskakiwać. Jak to możliwe, że nie był wstanie dostrzec, że ktoś go śledzi. Wplątał się w niezłe bagno i nie wiedział, jak ma się z tego wygrzebać. Nie miał najmniejszego pojęcia. I zdecydowanie nie było to pokrzepiające.

Miniaturka 2: Niebo spadające nam na głowy... (8/?)

N: Łolaboga, wreszcie coś zaczyna się dziać! Opowiadanie dostępne również na Wattpadzie . *** желание ржaвый Ciąg dziwnych znaków wydawał się być Steve’owi całkowicie obcy, niezrozumiały, ale jednak… ale jednak miał w sobie coś, co wzbudzało w nim dziwny, nieznany niepokój. Wiedział, że to bezsensowne, ale… Ale ostatnio wszystko stało się właśnie takie. Pozbawione sensu, jakiejkolwiek logiki. Nie potrafił pojąć, jak to możliwe, że jego życie znalazło się na tak dziwnym zakręcie… Choć nie, powinien nazwać to raczej rozdrożem, z którego mógł zejść na skrajnie różne od siebie sposoby. Resztki jego zdrowego rozsądku kazały mu uciekać jak najdalej od wszystkiego, co było związane z Bucky’m Barnesem, ale… Kiedy tylko mężczyzna pojawiał się obok, znikał wszelki zdrowy rozsądek. I wszelki sens. Ale wiedział, że coś tu jest bardzo nie tak. I chyba naprawdę musiał być chory psychicznie. Naprawdę. Bo nie było innego wytłumaczenia dla tego, że pozwolił wyrwać się Bucky’emu B