Wyzwanie 11: Bucky i internet, czyli klamerka na nos i za fandom! Stucky
N: Jest to najprawdopodobniej część pierwsza z dwóch. Na podstawie wyzwań rzuconych przez Czarną Herbatę. *** Nie dało się ukryć, te czasy miały w sobie kilka rzeczy, z których Bucky nie chciałby dobrowolnie zrezygnować. Jasne, z ogromną chęcią powróciłby do swojego dawnego życia – tego sprzed wojny, w którym był jeszcze młodym chłopakiem, tak naprawdę dopiero wchodzącym z pełni dorosłe życie, i to wchodzącym z podniesioną głową i z uśmiechem na ustach, mimo wszystkich rzucanych pod nogi kłód – ale ta chęć nie zasłaniała plusów i pozytywów, z którymi mógł obcować w dwudziestym pierwszym wieku. Bywały momenty, w których żałował nawet, że czasy ich młodości nie przypadły na te niemal sto lat później, na czas, w którym Steve bez problemu mógłby żyć jako zwykły człowiek, bez strachu, że nawet zwykła grypa może go zabić. Bez konieczności zrobienia z siebie królika doświadczalnego, zostania super-żołnierzem.